Biel, zieleń i szary
Tym razem okazją do sesji zdjęciowej była nie tylko udana pogoda, która w ostatnich dniach była wyjątkowo kapryśna, ale przede wszystkim moje wczorajsze imieniny. Nie mogło się zatem obejść bez, co prawda małej, ale jednak uroczystości. Aby wyglądać elegancko i świeżo, wybrałam przepiękną moim zdaniem, zwiewną sukienkę. Jest ona jednym z moich ostatnich nabytków, na co przede wszystkim wskazuje fakt, że nie zdążyłam jej jeszcze nawet skrócić, bo niestety jest jak na mój gust nieco zbyt długa. Pierwszą rzeczą od jakiej zacznę przyszły tydzień będzie z pewnością jej skrócenie 🙂 Największe wrażenie zrobiły na mnie duże falbany zdobiące przód sukienki, a także ciekawe wykończenie dekoltu, imitujące elegancki naszyjnik. Szmaragdowe szpilki ozdobione kokardą oraz śnieżna biel sukienki tworzą idealny kontrast. Do całości dopasowałam gustowną torebkę w modnym odcieniu szarości, który zresztą doskonale komponuje się z barwą sukienkowego pseudo naszyjnika.
Czerń z czerwonym winem
Pomysł zaprezentowanej sesji zrodził się z bardzo przyjemnej i zarazem jednej z ważniejszych dla mnie okazji. Mianowicie mowa o urodzinach mojego męża. Z tej okazji wybraliśmy się wraz z moją drugą połówką na romantyczną kolację do restauracji. Atmosfera była magiczna, a potrawy bardzo smaczne. Jednak zanim w ogóle mogła być mowa o jedzeniu, oczywiście musiałam najpierw dobrze się ubrać, bo przecież przy takiej okazji, nie można założyć na siebie koszulki, jeansów i adidasów. Moja propozycja sprawdzi się idealnie jednak nie tylko na randce (bo przecież z mężem też chodzi się na randki, a jeśli nie to należy to z pewnością zmienić, bo nikt nie chce, żeby w związku zaczęło wiać nudą…), ale ogólnie podczas jakichś mniej zobowiązujących wieczornych wyjść. Muszę przyznać, że bluzeczka na ramiączkach, na którą tym razem postawiłam, jest ostatnimi czasy moim numerem jeden. Z pewnością nie tylko ja przyznam, że ma w sobie coś, co przyciąga wzrok. To coś to zdecydowanie oryginalna faktura, niebanalny fason i piękny odcień czerwieni. Uroku dodaje także baskinka i koronkowe wstawki pomiędzy paskami z materiału, dzięki czemu patrząc z pewnej odległości ma się wrażenie, że bluzeczka jest trójwymiarowa 🙂 Po prostu nie mogłam przejść obok niej obojętnie i musiałam ją kupić. Zresztą ta bluzeczka równie dobrze komponuje się w odsłonie bardziej casualowej, na przykład do jeansów i szpilek. Do niej dobrałam elegancką ołówkową spódnicę z wysokim stanem, wykonaną z miękkiego, niekrępującego ruchów materiału, a także delikatne, srebrne sandałki na szpilce. Kropką nad i jest niewielkich rozmiarów czarna torebka wizytowa. Niewiele pomieści, ale nie taka jej rola. Ma być dobrym dodatkiem do stroju i w tym przypadku spełniła swoje zadanie. Jest zapinana na zatrzask, można ją nosić w ręku lub na ramię, ja pasek schowałam do środka. A co Wy myślicie o takiej stylizacji na romantyczną kolację i przede wszystkim, jak podoba się Wam bluzka?
Błękit z różem
Szczecin jest piękny o każdej porze roku, latem jednak w szczególności. Zawsze będę zachęcać każdego do odwiedzenia tego miasta. Ostatnio byłam na spacerze po Starym Mieście, w okolicach Zamku Książąt Pomorskich, który bardzo mi się podoba i innym razem pokażę go Wam na zdjęciach. Sztandarowym punktem mojej ostatniej stylizacji były krótkie spodenki w azteckie wzory. Spodobała mi się ta zabawa wzorami, zatem i tym razem wybrałam szorty z bardzo ciekawym motywem, regulowane w pasie, z kieszeniami z przodu. Biała bluzeczka, choć może na pierwszy rzut oka wygląda na zwyczajną, niewyróżniającą się niczym szczególnym, w rzeczywistości jest bardzo elegancka, a przede wszystkim tworzy kontrast do kolorowych spodenek. Na stopach mam błękitne, ażurowe szpilki, bardzo oryginalnie wiązane, a żeby nie zwariować od tych niebieskości i błękitów, przełamałam całość małą torebką w ładnym odcieniu różu.
Fajny post olu 🙂
Czekam na więcej.
Różowa torebka z błękitem – to mój faworyt :). Niedawno pisałam podobny wpis o tym jakie kolory kopertówek pasują do danej sukienki.
Najciekawiej wypadła złota kopertówka, przeczytajcie proszę i dajcie znać czy się podobało.
Dobre zdjęcia, ciekawe spojrzenie na temat kolorów na przykładzie torebek 😉
Ja kiedyś napisałam podobną recenzję ale o portfelach skórzanych. Teraz marzy mi się uszycie portfela męskiego z grubej skóry krokodyla, węża, czy aligatora, ale dostępne są tylko w Niemczech.
Olu, ciekawa recenzja. My generalnie raczej kupujemy niż projektujemy, ale może spojrzysz na nasze propozycje etui na dokumenty. Będzie mi bardzo miło, jeśli dasz znać co myślisz.
Dobra recenzja, więcej zdjęć torebek następnym rzazem prosimy 🙂
Przychylam się do zdania poprzedniczki. Torebki, w takich fasonach aż proszą się o więcej fotek 🙂
Ja od czasu do czasu tworze właśnie takie cuda, jeśli chodzi o torebki Oli to ich wykonanie, jest bardzo trudne.